Powieści lorda Byrona
Gdy słoneczne promienie padały na włosów iey uploty, faliste ich kędziory tak wówczas były wspaniałe, barwa ich tak powabna, iż niepodobna mu wybaczyć że w tey chwili
przestawał myśleć o starożytności, że zaniedbywał pracy, któraby wytłumaczyła mu iakowy ustęp z Pauxaniasza.
Pocóż chcieć opisać to co każden czuie, a nikt wyrazić niezdoła! Yanta wszystko łączyła, niewinność, młodość, piękność.
Wdzięków iey niezwiędliły wymuszone towarzystwa, i zgubne świata wielkiego uciechy.
Gdy Obrey rysował iakowe zwalisko, Yanta obok niego siedziała, i dziwiła się czarodzieyskim pęzla ułudzeniom, skreślaiącym obrazy iey ziemi rodzinney.
Opisywała mu tańce dziewic po rozległych płaszczyznach, malowała mu nayświetnieyszemi barwy młodey swey pamięci, pompę godową którey obchód widziała w dzieciństwie; a potem
nagle zwracaiąc uwagę na przedmioty, które naymocnieysze w iey umyśle zostawiły wrażenia, opowiadała mu nadzwyczayne powieści, których ią mamka iey nauczyła.
Z taką mówiła żywością, tak iey głos był przekonywaiący, iż całkiem zniewalała, uwagę Obreya; często gdy mówiła mu o Upiorze, któren dni swoie przeżywszy na łonie
przyiaciół, zmuszony był aby kilku miesiącami istność swoią przedłużyć, wyczerpywać _z _wolna życie ukochaney kobiety, krew lodem się w żyłach iego ścinała, a iednakże
usiłował śmiać się _Z _tych straszliwych i dziwotwornych powieści.
Yanta niezapominała wymieniać mu nazwisk starców, którzy odkryli upiora żyiącego pomiędzy niemi, znalazłszy pokilkokrotnie ślady potworu na swych krewnych i dzieciach.
Widząc iż obstawał przy swem niedowierzaniu, zaklinała go nayczuley ażeby iey wierzył, gdyż powtarzała, ci co naybardziey wątpili o istnieniu upiorów, tak mocnemi przekonywani
byli dowody, iż musieli koniecznie zdanie swe odmienić. Wyszczególniała wszystko co podanie niosło o postawie i wyrazie tych potwór.
Obrey zadrżał z przerażenia, usłyszawszy opis stosuiący się naydokładniey do powierzchowności Ruthwena.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>